W dniach 11 i 12 lipca 2020 roku Stowarzyszenie Historyczno-Morskie Dywizjonu Lotniczego w Pucku „MDLot” na czele z Dyrektorem Muzeum – Panem Ireneuszem Makowskim zorganizowało na Zielonej Plaży w Pucku „wodowanie” naszego albumu zdjęciowego pt. „Zaczęło się w Pucku – Polskie Lotnictwo Morskie 1920-2020”. Podczas dwóch dni zorganizowano z promocję ww. albumu. Wszak okazja to niecodzienna nie tylko dla samych mieszkańców Pucka, ale również miłośników naszego lotnictwa, których interesuje historia, sprzęt latający, ale również i specyficzna służba lotników morskich, którą staraliśmy się ukazać w tym albumie oraz jubileuszowym wydaniu Historie Puckie. Można zatem było skorzystać z tak niecodziennej możliwości obejrzenia z bliska odrestaurowanej repliki hydroplanu Lublin R.XIII, zaś na brzegu wystawione były tablice informacyjne dot. bazy i samolotów MDLot-u oraz stoiska Stowarzyszenia Historycznego Morskiego Dywizjonu Lotniczego, gdzie można było zakupić najnowsze publikacje. Jako pierwsi na plaży pojawili się oczywiście entuzjaści lotnictwa. Wszystkich zwabiły wcześniej zamieszczone anonse na rożnego rodzaju portalach internetowych. Dziś w taki nieco pompatyczny sposób, ale bez emfazy, wyrażam tu swoją wdzięczność za przyjacielskie i gościnne przyjęcie mnie z okazji wydania naszego albumu. Wizyta stanowiła niezapomniane przeżycie, gdyż zaowocowała poznaniem nowych, ciekawych i ideowych, aż do pasji ludzi. Dlatego pozwalam sobie w tym miejscu wskazać wiele wspaniałych cech, gdzie mogło się czuć to bezpośrednie, towarzyskie i pogodne usposobienie. Na plażę wybrało się również wielu wczasowiczów oraz tutejszych mieszkańców Pucka. Nie mogło i zabraknąć tam mnie, zważywszy na fakt, spotkania zacnego Pana Andrzeja Artura Olejko. (polski historyk, doktor habilitowany, specjalizujący się w historii wojskowości i problematyce lotniczej) Był On obiektem mojego szczególnego zainteresowania. Już od pierwszej chwili Pan Andrzej stał się liderem naszych konwersacji. Prawdziwy człowiek z wysublimowaną pasją i entuzjazmem do życia. Człowiek o niezwykle pogodnym usposobieniu i wyjątkowych zaletach charakteru, czułem wielką satysfakcję z obecności przy tej osobie, wchodząc w niezwykle intelektualne doświadczenie. Rozmów tych, potoku cennych jakże dla mnie informacji, z których wydobywałem rożnego rodzaju szczegóły mi nieznane. Barwna i sympatyczna postać, chodząca uprzejmość. Słuchałem Go z podziwem, sympatią i szacunkiem godnym historycznej postaci, która wykazywała przeogromną eurydycję. Ma nie tylko szerokie zainteresowania historyczne, ale też i humanistycznie wyjątkowy szacunek dla języka i wypowiadanych słów. Dawno już nie miałem okazji spotkać nikogo, kto miałby tyle w sobie daru serdecznego koleżeństwa. Wśród nas byli również obecni; kmdr dr por. rez. Mariusz Konarski, Jarosław Wróbel – rysownik i malarz średniego pokolenia, ilustrator wielu książek, broszur i plakatów poruszających szeroko rozumianą tematykę wojskowości i historii, Ireneusz Makowski prezes MDLot, Michał Szafran – nauczyciel historii i wielki pasjonat nie tylko lotnictwa morskiego czy nowo poznany Pan Ireneusz Maksymiuk oraz stali bywalcy takich spotkań; Robert Gretzynger, Wojtek Matusiak oraz wiele, wiele innych ciekawych ludzi, których nie sposób tu wymienić. Wszyscy wykazywali wysoki kunszt merytoryczny, co pozwalało prowadzić konwersacje na wysokim poziomie. Byli również obecni przedstawiciele Morskiego Klubu Seniorów Lotnictwa, z prezesem kmdr dypl. pil. rez. Pawłem Padiasem i kmdr por. mgr rez. Edwardem Budzyniem. Muszę przyznać z niekłamaną radością, iż obcując wśród tak różnorodnych i ciekawych nad wyraz ludzi, mogłem po raz kolejny wzbogacić się wewnętrznie i nasycić swoją wiedzę, upajając się zdobytymi wrażeniami. Wszak i towarzystwo było iście doborowe. Chciałbym tu w szerokim spojrzeniu złożyć wielkie uznanie dla tych wszystkich nowo poznanych osób i moich serdecznych kolegów za wytrwałość, pomysłowość, skrupulatne gromadzenie zbiorów i poszerzania wiedzy, które świadczą tylko o waszej wielkiej determinacji w kultywowaniu naszej przebogatej historii morskich skrzydeł. Pragnę zatem dać wyraz niekłamanej radości z tego miejsca – dziękując za ten album, który stał się symbolem naszej trwałej współpracy na wielu polach. Na koniec pozwolę sobie wyrazić raz jeszcze radość z wszelkiego dobra, pragnąc życzyć wszystkim obecnym, wszelakiej pomyślności i spełnienia wszystkich szlachetnych planów i zamierzeń w dążeniu do wyznaczonych celów. Ponadto składam najszczersze życzenia całemu stanu osobowemu Muzeum MDlot, za ogromne zaangażowanie we wspólne dzieło wzmacniania więzi lotniczych oraz popularyzowania historii i tradycji morskiego lotnictwa – życząc długich lat w dobrym zdrowiu, dalszego aktywnego życia, rozwoju osobistych pasji oraz szczęścia i radości wśród rodziny i najbliższych. Niestety, jak mówi stare porzekadło, wszystko, co dobre szybko się kończy, trzeba było wracać do domu, do bieżących spraw i codziennych trosk, ale z kolejnym zdobytym doświadczeniem oraz ładunkiem ludzkiej przyjaźni i koleżeńskiej solidarności, zachowując to w sercu jako rzecz bezcenną.
Z lotniczo-morskim pozdrowieniem Krzysztof Kirschenstein