18 marca 2023 roku, pożegnaliśmy na cmentarzu Gdynia – Witomino małżeństwo, Krystynę i Andrzeja Kolatorskich. Andrzej zmarł w wieku 82 lat 25lutego a jego żona
1 marca 2023 roku w Warszawie.
Po odejściu do rezerwy w 1968 roku latał w ZUA, a następnie pracował w nowo powstałym Przedsiębiorstwie Usług Lotniczych. W czasie swojej kariery lotniczej wylatał 5000 godzin i wykonał 700 skoków ze spadochronem. Zmarł niespodziewanie,nagle, pozostawiając w żałobie synów, wnuki i w smutku przyjaciół i kolegów.
Urodzony 2 września 1940 roku w Wilnie, wraz z rodziną w 1945 roku przyjechał do Gdyni. Od 1956 roku rozpoczął swoją przygodę z lotnictwem w Aeroklubie Gdańskim w spadochroniarstwie. Pobił dwa rekordy Polski i otrzymał tytuł Spadochronowego Mistrza Sportu. Latał również na szybowcach, uzyskując Srebrną Odznakę Szybowcową. W 1961 roku przyjęty do Oficerskiej Szkoły Lotniczej Nr 5 w Radomiu, którą ukończył z pierwszą lokatą w 1964 roku i jako prymus wybrał pułk lotnictwa myśliwskiego w Poznaniu – Krzesinach.
Andrzeja miałem okazję dobrze poznać i zaprzyjaźnić się, gdyż całą podchorążówkę wspólnie przesiedzieliśmy przy jednym pulpicie. Miał bardzo pogodny charakter. Sympatyczny i życzliwy, uparty w realizacji wytyczonych sobie celów, zawsze gotowy do pomocy. Umiał z humorem pokonywać wszelkie trudności. Wielu z nas, dużo zawdzięcza Andrzejowi.
Niestety, ówczesna polityka Państwa oraz założenia strategiczne Układu Warszawskiego, pozbawiają go motywacji do dalszej służby wojskowej i na własną prośbę zostaje przeniesiony do rezerwy. Po ukończeniu Akademii Rolniczej z dyplomem inżyniera rozpoczyna pracę w Zespole Usług Agrolotniczych. Przez 7 lat wykonuje loty na samolotach Gawron i An-2 w kraju jak również w Egipcie i Sudanie. Przechodzi następnie do nowo powstałego przedsiębiorstwa PUL, gdzie wykonuje loty na samolotach An-2, L-200 Morawa i śmigłowcu Mi-2.
W 1981 roku zostaje wybrany Przewodniczącym Krajowej Komisji Koordynacyjnej Pracowników Lotnictwa Cywilnego. Po wprowadzeniu stanu wojennego i szykanowaniu działaczy Solidarności, wyjeżdża w 1982 roku do Szwajcarii. Prosi o azyl, który otrzymuje. Po sprowadzeniu rodziny w 1984 roku, postanawiają pozostać na stałe. W Szwajcarii był wielkim lokalnym patriotą, zaangażowanym w sprawy Polonii. Pozostawiając dobre wspomnienia swojej osoby. Z powodu poważnej choroby żony, wymagającej troskliwej całodobowej opieki, wracają do kraju w styczniu 2023 roku. Opiekując się żoną, nagle i niespodziewanie umiera, a jego żona umiera 4 dni później. Tego wspaniałego, wrażliwego, posiadającego uśmiech i ciepło dla każdego kolegę, pożegnał w imieniu członków Aeroklubu Gdańskiego, kolegów z promocji 1964 roku zrzeszonych w Stowarzyszeniu Klubu Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP, Klubu Seniorów Lotnictwa przy Aeroklubie Gdańskim i kolegów z PUL kolega Zbigniew Rauch, którego Andrzej jako jego instruktor przygotowywał do lotnictwa zawodowego. Na tą ostatnią drogę towarzyszył zmarłym, tak bliski sercu każdego lotnika Marsz Lotników.